Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
29 |
30 |
31
|
01
|
02 |
03 |
04 |
05 |
06
|
07
|
08 |
09 |
10 |
11 |
12
|
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
Najnowsze wpisy, strona 8
ale juz wracam do pracy. gdzie s wpoczcie musz miec kopie listu motywacyjnego po nagielsku.
czy moja manager mnie jutro zabije wzrokiem jak drugi manager przyjdzie po mnie na interwju? Boze jak ja mam dosc tej Irlandii. dosc. dosc. dosc. dosc. dosc. dosc. dosc. dooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooosc. i gadania po angielsku. i ograniczonych ajriszow. i w ogole. za pozno zeby sie napic kawy.
jakie mam zalety. pierwsze pytanie pewnie bedzie opowiedz cos o sobie i jakie sa Twoje plany na przysz£osc.
ogolnie to uciec do las, zbudowac sza£as i jesc jagody.
Zona tylko mecze i mecze. A pryznic w przerwie. Przylecia£a i mowi ze graja W£ochy z Ghana. I ze Ghana to takie biedny kraj. I teraz p£akac mi sie chce. Biedni pi£karze.
moze jednak mam lekki rozstroj lekkie wahniecie hormonalne.
Nie powinnam marnowac czasu na mazgajenie sie na blogu.
brak czasu.
Co sie dzieje z tym moim zyciem znowu, ze nawet okresu nie mam czasu dostac od piatku. dzis poniedzia£ek. Zbyt zajeta jestem rzeczami ktorych robic nie chce.
dzis wieczorem musze wystutkac list motywacyjny. I po co mi to? Czy bedzie ze mnie dobry bhp-owiec? owszem. zaoraj sie a nie olej. ale czy szczesliwy.
wola£abym wianki ze stokrotek na £ace plesc, daleko, w ma£ym lasku. zamiast pograzac sie w tym dziwnym swiecie co mowi po angielsku.
zeby tak jutro mog£o od razu byc pojutrze.
notka jest bez sensu.
ale jest w niej sens, daje s£owo.
a praca z ludzmi prowadzi do pierdolca. wole zwierzeta.
Ide sie po£ozyc. Chyba chora bede. Tak mi sie spac chce bez powodu, jakis wirus atakuje, a Mruczanka coraz s£abiej sie broni. I to zawsze w upa£y musze chorowac. Pasz£o won s£once!
Ide spac. W nowozakupionej koszulce z napisem "Kocham swoje £ozko". I mam nadzieje obudzic sie zdrowa. chlip chlip.
Musze to napisac, nie bede ukrywac, niech wszyscy wiedza, ze .......jestem g£odna jak ch...a i wszystko wyglada pieknie, truskawki, lody, sosy, i w ogole. Gdyby to by£o mozliewe, a nie jest, pomysla£abym ze jestem w ciazy. Tak mi sie zrobi£o od tygodnia lub dwoch, ze jedzenie mnie urzeka. Zapach, smak. Mniam, mniam. Jeszcze wygladam przyzwoicie, ale nie wiem..jak tak dalej pojdzie...nie potrafie sobie odmowic. Lubie jesc. Czy to znaczy ze jestem szczesliwa? :) Pytanie w wymiarze kosmicznym. A moze nieszczesliwa.
W kazdym razie dzis jestem ca£a rozemocjonowana gotowaniem sosu specjalnego mego w£asnego pomys£u.
I tak sobie leniwie drugi wolny dzionek leci, a jutro do pracy :(( i nie bede juz g£upotami sie zajmowac. Ale poki co fajnie jest.
sos
tanecznym krokiem p£yniemy do lodowki po pieczarki, cebulke, kie£ki broku£owe.
potem pieczarki na po£oweczki, lub cwiarteczki, cebulke drobno, kie£ki w sumie nie trzeba, na deseczce,
potem na patelni £yzka oleju i podsmazyc cebulke na z£oto, potem pieczarki, az puszcza sok i zapach...
ach i oczywiscie s£oiczek sosu pomidorowego z bazylia, sosu koniecznie organic, czyli bez chemii, potrzebujemy zeby na to wszsystko pacnac.
Ja jeszcze dodaje posiekane chude kabanoski, mieszamy....rozkosz. do tego swieze tagiatelle lub ryz.
ktos ma ochote?
Posz£am sobie na balkonik poczytac....
I duzo pozytecznych rzeczy przy tym zrobi£am....Kilka razy sie przebra£am, az stane£o na gornej czesci od bikini..w panterke...
Potem uzupe£ni£am p£yny w ten upalny dzien..
wiadomo czym..
Plus kilka kropel
...Pogada£am z sasiadka z balkonu obok.."Lovely day, isn't it?" "O yes, beautiful".....
Pokreci£am sie po kuchni, przelecia£am pare kana£ow w tiwi...
Uwieczni£am ten b£ogostan jak widac na didzital kamera ..
to gorna po£owa szczesliwej postaci
i w ca£osci.
A na koniec do£ozy£am jeszcze jedna plame na nasz dywan. I od razu wiadomo ze uwielbiam kawe.
I tak sobie mija ten dzien zwyczajnie, i czasem mi ciarki przechodza ze sie skonczy i ze te dni wolne od pracy umykaja, a te w pracy trwaja wiecznie.
Ja, bardzo biedna zmeczona mrowka mam dzis wolne, niestety ani noga ani reka nie moge, ledwo powieki mam otwarte. Niestety musze chodzic do pracy, nie wiem kto tak ten swiat urzadzi£....W kazdym razie zmieniajac temat. Chyba idzie lato. Chyba jestem bardzo z£ym przyk£adem letniej dziewczyny. Chyba jak wyjde zaraz na balkon to ludzie pomdleja widzac jaka jestem blada.
Ale ide. Ide zobaczyc co czerwiec pozmienia£ w okolicy.A jutro poczytam Wasze blogi i nadrobie..Buziaki.
Jest juz pozno, wroci£am z pracy i juz wiem czemu rano mi by£o smutno. Przeczucie. Czerwiec sie zacza£ od zmian. Moj najlepszy kolega z pracy odchodzi...Znalaz£ lepsza prace, ciesze sie, wcale nie. Bo to specjjalny kolega by£. S£owak. W okularach. Bratnia dusza.
I kto bedzie teraz ze mna gra£ w te farse...
Od pierwszego dnia ludzie nas swatali i tak nam by£o dobrze-mi zonatej i jemu mezatemu;)
Przyszed£ mi dzis powiedziec ze odchodzi i tak sobie nic nie mowilismy, bo co tu mowic. I tak sobie stalismy.
Hmm.. nie kazdy tak potrafi spojrzec zza okularow.
Zanim juz sobie grzecznie pojde (w koncu) do tej pracy jeszcze jedno pytanie, ktore tak sie jakos dzisiaj pojawi£o..
Czy faktycznie "Pierwsza mi£osc nie rdzewieje"?
Rzetelne odpowiedzi prosze.
Smutno mi, albo tak nieprzyjemnie jak musi byc slimakowi gdy ktos chce wyciagnac go z jego muszli. Dlaczego? A dlatego, ze w takie dni jak dzis, gdy musze z mojego bezpiecznego, przytulnego pokoju-wyjsc w ten coprawda majowy, lecz zupe£nie nieswojski swiat....w takie dni jak dzis, zupe£nie nie mam na to si£y. Nie nie angielski nie sprawia mi trudnosci, trudnosc sprawia mi tylko jego obcosc. Mowie, mowie, s£ysze siebie, jakby mowi£ ktos obcy.
Jestem dzis ma£a biedna kuleczka, ktora musi znowu przedzierzgnac sie w przebojowa dziewczyne i udawac ze zycie to pestka.
Mam jeszcze troche kawy w kubku, wiec jakos sie trzymam.....
A tutejsi ludzie zupe£nie tego nie rozumieja. Wyspiarze zakichani.
Albo zemna cos nie tak, ale nie potrafie sprawic zeby angielski by£ bardziej intymny. Moja biedna g£owa. I moje biedne serce.