Smutno mi, albo tak nieprzyjemnie jak musi byc slimakowi gdy ktos chce wyciagnac go z jego muszli. Dlaczego? A dlatego, ze w takie dni jak dzis, gdy musze z mojego bezpiecznego, przytulnego pokoju-wyjsc w ten coprawda majowy, lecz zupe£nie nieswojski swiat....w takie dni jak dzis, zupe£nie nie mam na to si£y. Nie nie angielski nie sprawia mi trudnosci, trudnosc sprawia mi tylko jego obcosc. Mowie, mowie, s£ysze siebie, jakby mowi£ ktos obcy.
Jestem dzis ma£a biedna kuleczka, ktora musi znowu przedzierzgnac sie w przebojowa dziewczyne i udawac ze zycie to pestka.
Mam jeszcze troche kawy w kubku, wiec jakos sie trzymam.....
A tutejsi ludzie zupe£nie tego nie rozumieja. Wyspiarze zakichani.
Albo zemna cos nie tak, ale nie potrafie sprawic zeby angielski by£ bardziej intymny. Moja biedna g£owa. I moje biedne serce.
Dodaj komentarz