Archiwum sierpień 2004


Bez tytułu
Autor: mruczanka
25 sierpnia 2004, 15:13

Czy można gorzkniejąc stać się bardziej słodkim? Czy można emanować słodyczą, ciepłem, niewinnością każdego dnia podlewając kwiat swego serca gorzkimi łzami? 

Z miłości i dzięki Miłości stać mnie na całkiem realne cuda. Otóż słodka ze mnie dziewczyna. Otóż potrafię rozpłakać się na widok dojrzewających jabłek. Otóż zgorzknienie to raczej gorycz z powodu bliskiej znajomości trudów codziennego życia. A trud to bynajmniej nie to, czego mozna by się spodziewać. Trud to wcale nie praca, ani obowiązki. Te zmieniłam w przyjemności. Trudne do zniesienia jest to, że dojrzewających jabłek prawie nikt nie potrafi już podziwiać.

Żona dziś wraca z jednodniowej wizyty u rodziców. A ja mam dla niej całkiem niezwykłe rzeczy. Łzy wzruszenia, poezję spojrzenia, łagodne, zupełnie nienowoczesne linie, po których ona błądzi z rozkoszą. mam dla niej słodke jabłuszka. Komu się roi nie wiadomo co-ten sam sobie winien:))

Pozdrawiam.

Mruczanka

Bez tytułu
Autor: mruczanka
12 sierpnia 2004, 12:47

Pozdrawiamy z Żonką-Małżeństwo Mruczanek-chorowitych paralityczek i emerytek, którym jedynie popęd seksualny dopisuje :)))) ( odpukać w niemalowane!!!) Tęsknie za Wami-Moimi Blogowiczami, ale cóż ja mogę, kiedy np. mam wybrać, czy kupić otleta na obiad, czy pójść do kafejki???? No, polska szara rzeczwistość chce nas dobić, ale się z Żonką dzielnie nie dajemy. Wspomnijcie nas czasem, my takie bidy jesteśmy - samiutkie w tym Wocławiu...chlip-chlip. U nas po staremu, chorujemy tradycyjnie, nie ma miesiąca bez badań. Dziś się spłukałam w aptece:(( Ale trzeba sobie rekompensować..Więc oprócz dawki leków czeka nas również pyszny obiadek, kąpiel erotyczna (hi-hi!) i wylegiwanie się w łózeczku. Jak tylko Moja Szanowna Małżonka wróci z pracy.

Bez tytułu
Autor: mruczanka
03 sierpnia 2004, 11:41

Zrobiłam sobie zdjęcie. Do nowej pracy kazali mi prznieść 3 zdjęcia. Wracam od fotografa. Odbiór o 17:00. Dziwne, jak to może taka rzecz wyrwać z letargu. Fotograf nie mógł mnie ustawić. Profesjonalista. Rozumie kobiety..:) Kazał mi się ładnie uśmiechnąć. I przez to powtarzaliśmy parę razy. Bo ja nie umiem ładnie. Choć Żona uważa inaczej. Na zakończenie sesji poprosiłam, żeby mi usunął tą kropkę z noska :)) Bo to cyfrowe. Teraz mozna wszystko zretuszować. Postęp:)))) A kropka się zrobiła pechowo dziś. Udrapałam się.

Urlop leci. Żona cały czas w pracy, dodatkowe godziny, żeby nas utrzymać z jednej pensji. Więc dużo czasu sama jestem. Lub u rodziców. Bawię się w ogrodniczkę. Na przykład godzinę leję z konewki na kwiatki.

Idę do domku. pa-pa.

P.S. A $ musimy oszczędzać i póki co na internet nie mogę chodzić:(( Dziś tak tu wpadłam....żeby sierpień nie był pusty. I love you