12 czerwca 2005, 15:28
Dziwne jest tu lato. Nie mozna z£apac s£onca, a mimo to s£once nas £apie. Wszyscy mielismy juz bliskie spotkanie zakonczone poparzeniami. W pokoju na pó£eczce masc na poparzenia s£oneczne. Gdyby nie to mog£abym przysiac ze jest wiosna, albo jesien. No coz. Chyba musze sie przekonac. Przede wszystkim zaraz ide kupic klapki. Do tej pory wydawa£o mi sie to po prostu g£upie. Ktoby nosil klapki w taka pogode? Wiatr, przelotne deszcze. Wyspiarskie zagrania. Irlandki wydawaly mi sie smieszne-letnie fatalaszki i gole stopki. Biedne dziewczyny nigdy w Polsce nie byly i nie wiedza co to prawdziwe lato....tak sobie myslalam, ze jesli chodzi o jakakolwiek pore roku, to jestem espertka. Tyle ze tu slonce atakuje z ukrycia. Lato nie jest takie oczywiste. Ale jest. Potwierdzaja to moje spalone ramiona. Oj, boli, boli i piecze.
Dzis mam jeden jedyny dzien wolnego. Pracuje 6 dni w tygodniu. Dopoki kolezanka nie wroci z urlopu. Jestem strasznie zmeczona i chyba znowu przytylam. Tym optymistycznym akcentem koncze. Ide sie pieknie naszykowac i idziemy z Zona na zakupy. No w koncu niedziela jest