Archiwum 24 listopada 2006


Bez tytułu
Autor: mruczanka
24 listopada 2006, 13:01
Skonczy£am czytac "Dziewczyne z per£a". Ksiazka wdar£a sie do wnetrza i zosta£a. Dziwnie mi ze nie ma kolejnych stron, ze w autobusie do pracy, lub gdy Cooleczka cicho obok spi nie moge wziasc do reki i czytac dalej. Koniec kropka. Dobra ksiazka, bo boli ze sie skonczy£a.

Jeszcze co prawda pozuje, jeszcze sie staram zastygac w bezruchu. Jeszcze mam poczucie, ze ktos mnie maluje. Tak jak dziewczyne z per£a malowa£ Vermeer.
Nie potrafie tez spojrzec bezsronnie na obraz, zobaczyc co jest w Jej oczach, bo zosta£o mi powiedziane co jest. Widze za to, ze wcale nie chia£ jej oszpecic, skrywajac w£osy za opaska, nie podkreslajac niczego, co mog£oby odwrocic uwage od tego na co chia£ zebysmy patrzyli. Na szeroko otwarte oczy, na wilgotne rochylone usta, na ten kawa£ek rozowego jezyczka. Nie podkresli£ brwi, nie namalowa£ rzes, nie ma wstazek, nie ma nic. Oczy i usta. I per£a-symbolizujaca dziewictwo...that she's about to lose it..Not that day, not another but soon enough...she knows that and he sees it in her eyes. It's not even a thought that escape her mind too early to take a shape in coming days, it's only a shadow of feeling, hidden in the corner of her lips..bla, bla..jednym s£owem, moment gdy dziewczyne swieza i niewinna ogarnia przeczucie niewiadomego a zarazem jakby znanego jej od dawna pragnienia, dziewczyna nosi per£y, lecz ten ktory ja maluje widzi ze dziewczyna jest w stanie oddac je w swej drobnej bia£ej d£oni...tak przynajmniej sugeruje autorka powiesci..tak tez ja to widze teraz.

Wczoraj w kantynie, gdy grzeba£am widelcem po talerzu, na niebie pojawi£a sie tecza. I mia£a dwa konce. I pomysla£am do diab£a, to jedyna zaleta kraju gdzie pada pare razy na dzien. I to mi poki co wystarczy jako rekompensata za listopadowe wichury.

Nowa kolezanka pojawi£a sie dopiero wczoraj. Niewiele mowi, jej angielski jest s£aby. Powiedzia£a natomiast, ze nowy kolega jest dla mnie taki arogancki, bo mnie lubi. To w takim razi drugi. Drugi w tym miesiacu. Drugi w tym miesiacu, ktory uwaza ze I need a man to make it happen. Jesli skonczy sie na musztrowaniu mnie i krytykowaniu, to przezyje. Przynajmniej mniej k£opotow, niz z tym ktory zawiesza sie z rozmydlonym spojrzeniem. I oczywiscie dla podkreslenia tego zem osoba skromna, przypomne po raz enty, ze nie ma na co patrzec, i ze nie wiem , czemu akurat ja.
Tesknie za dziewczyna z per£a. Tesknie za jej myslami.Ona