Archiwum czerwiec 2004


Bez tytułu
Autor: mruczanka
25 czerwca 2004, 12:56

Proszę wszystkie dobre dusze o podanie sposobów na wielkie oczy Strachu.

P. S. Anika, dziękuję.

Bez tytułu
Autor: mruczanka
21 czerwca 2004, 15:30

Dni mijają a ja się trzymam nie wiem czego, wewnętrznego przekonania? Tylko nie mam przekonania do niczego. Mam raczej odrzut od tych pajaców w garniturach, których ostatnio dane jest mi poznawać. Szukam pracy. Znaczy maluję się rano, prasuję, ubieram i wygladam niczym rasowa kretynka. Fuj. Znowu nie mogę spać. Dziś miałam ochotę wyskoczyć z łóżka już o 5 rano, gdyby Żona nie złapała mnie w swój misiowy uścisk pewnie snułabym się do rana po kuchni. Miesiąc się kończy. są rachunki, opłaty. Nie ma pracy. Bo ja zwiewam z każdej firmy. Odbiło mi słowo daję. Odrzucam pracę za pracą. Bo sobie obiecałam, że muszę poczuć, POCZUĆ, ŻE TO JEST WŁAŚNIE TO. Dziś zniknęła ostatnia nadzieja. Zamiast zakasać rękawy i brać co dają-mi się marzy sprzedawanie moich obrazków. Moich pasteli. Wolę stac, daję słowo, wolę stać na ulicy i sprzedawać obrazki. Co z tego wszystkiego wyniknie wkrótce napiszę. Lub nie, bo może nie będzie mnie stać na wejście do kafejki.............

 

Bez tytułu
Autor: mruczanka
15 czerwca 2004, 16:43

Milczenie jest złotem. Milczę do Ciebie.

Czasem nie można z niczym dać rady.

Daj mi wtedy swoją dłoń, daj mi rączkę. Tak, tę spoconą, lepkie palce. Daj mi życie.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Milczenie jest złotem.

 

Bez tytułu
Autor: mruczanka
13 czerwca 2004, 19:42

Muszę Ci powiedzieć Żona : ŚLICZNA JESTEŚ.

i : CZEKAM.

i : WEŹ MNIE.

 

Chlapu-chlap
Autor: mruczanka
11 czerwca 2004, 12:01

"Mruczanka i mruczankowa chlapanka"

Każdemu jest czasem bardziej smutno każdemu zwłaszcza kotu w taki chmurny dzień  zwłaszcza jemu gdy kapu-kap i ogon moknie i sierść się nie puszy to jemu zwłaszcza gdy mu pada w uszy.

I smutniej tym bardziej gdy Żona do pracy tupu-tup wychodzi i samemu się musi śniadanie jeść a że nie chce się samemu, samej to się nie je a za oknem deszcz jak lał tak leje nawet kawa, kawa zaprzyjaźniona nie rozśmiesza mimo że w śmiesznej filiżance zaparzona

A w lustrze smutna buzia buzia blada zmęczona pyta się gdzie moja Żona buzia ze zmarszczonym czołem buzia z pytaniem łezką znaczonym. Żona w pracy. Bez pracy nie ma kołaczy. Pracuś. Umiłowany. wytęskniony, wypłakany, wysmucony. bo ja tak bardzo chcem do Żony

koty, a zwłaszcza kotki lubią mieć suche łatki, paski i kropki, lubią lecz czasem się trudzą i moczą łapki by wyjść z domowej pułapki by noskiem powęszyć po świecie szukajcie a znajdziecie więc łażą zaspane skulone (a może spotkam swą Żonę?! a może się  nagle zjawi, bo w pracy pozwolą iść, ratować Połówkę mokrą, zmęczoną ??? miłłłłłłłłłł !!!mił mił!) 

 

Włosy
Autor: mruczanka
08 czerwca 2004, 20:56

Uważajcie na dni, gdy budzicie się i ledwo otworzycie jedno oko, a już dostrzegacie, że przybyło w pasie, że nogi są bardziej krzywe, twraz blada i nijaka, a włosy dopełniają tragiczny wygląd na wróble stracha. Ja się dziś rano tak poczułam. Że jestem gruba, głupia i że muszę znaleźć sposób na rozwianie tych kłopotów.

(Żona obok siedzi i podpowiada, że patrzyłam przez złe okulary, na oprawkach z bazaru). Ach, żeby mi to powiedziała ok. 14:30...............

A przechodząc od razu do finału tej historii-własnie zjadłyśmy po toście na kolację. Bo całe cudne popołudnie spędziłyśmy w Atelier Fryzjerskim "Capelli". Tam próbowano ze mnie zrobić osobę, która moze wyjść na ulicę. Właściwie uratowali mi życie..

Najukochańsze, gdybyście, tak jak ja, przed 14:30 dzisiejszego dnia nie wiedziały, że na blond rozjaśniany nie kładzie się czerwonej farby, to ostrzegam: NIE KŁADZIE SIĘ.

Nie udało się do końca odzyskać dawnej postaci. teraz wyglądam, jak wczesna Madonna. I na miły Bóg, cenię teraz siebie, jak cholera! I kurczę, wielbię, nawet swój wystający brzuszek. To, co przeszłam przez dzisiejsze popołudnie(przecież ja teraz pracy szukam!Ktoby mnie zatrudnił z takim płonącym gniazdem na głowie???:)), spowodowało, że się CHOLERNIE CENIĘ. U fryzjera nakładali mi papkę, po której piekło, swędziało, żarło, gryzło, paliło siatkówkę w oku.

Boże, a ja myślałam, że jak będę mieć 26 lat, to zmądrzeję..:) !

No i jeszcze chciałabym tu zamieścić specjalne podziękowania dla Mojej Żony. Bo co Ona się ze mną ma-każdy widzi. Przyszła zmęczona z pracy, połknęła w locie zupkę i zabrała mnie do znajomego fryzjera. Ja już sięszykowałam do kolejnego farbowania..Gdyby do niego doszło-fryzjer powiedział, że byłabym zielona. Tak się kończą eksperymenty z własnym wyglądem. Teraz włosów nie dotknę..przynajmnie przez następny miesiąc :) (Żona mówi, że musi to przyrzeczenie mieć ode mnie na piśmie:)

                                                                  The end

P.S. Maya- dziękuję ! 

*
Autor: mruczanka
06 czerwca 2004, 17:23

Akacje już przekwitają. Lecz czarny bez wciąż wyciąga ramiona z ogrodów i choć gardło z żalu za akacjami się ściska, to bez głaszcze prawie, że równie czule.

^^^^^^^^^^^^^

Wracam od Żony z pracy. Jej szefostwo, mimo, że ma ponad 50-tkę na karku nie dałoby rady przejść nawet przedszkola. Dziś Kotuś miała mieć zmianę do 12:00, lecz się na miejscu dowiedziała, że ma zostać do 20:00. Byłam Jej zawieźć obiadek.

^^^^^^^^^^^^^

akacje.

przekwitają.

jak się na to godzą?

bez żalu?

^^^^^^^^^^^^^^

Nie pytajcie, sama nie wiem.

W piątek z pracą poszło świetnie. Pierwsze miejsce-i od razu za mną dzwonili, żeby przyjść. Ale ja nie chcę. Bo tak.

Sobotni rajd-również super. Będą zdjęcia.

^^^^^^^^^^^^^^^

smutek. idę ulicą. idzie ze mną słońce. łapie za stopy. rozjaśnia włosy.kobiety kobiety się czasem smucą. bez powodu niestety. chodzą i marudzą. niedzielne popołudnie czyste i pachnące. czerwcowe lilie niewinnie kuszące. kobiety zasmucone. czerwcem odurzone. kobiety senne. zwiniete na kanapie w kłębek.

idę spać. dobranoc.

^^^^^^^^^^^^^

W poniedziałek odziane w białe koszule ruszamy z Żoną na poszukiwania. Może gdzies jest taka praca-dla Nas.

Before the war(before the szukanie pracy)
Autor: mruczanka
03 czerwca 2004, 18:36

Dziś zakupiłyśmy cudowne żelazko za 29,90 w Tesco. Żona mówi, żeby nie chwalić dnia przed zachodem słońca..Ale póki co działa i pięknie puszcza parę. Puffffff  Brak żelazka był ostatnim pretekstem, by siedzieć w domu, zamiast ruszyć w miasto i szukać pracy(bo czym ja wyprasuję koszulę..). We wtorek kupiłam koszulę. Dziś żelazko. Jutro idę szukać jelenia, który mnie zatrudni.( w tle komentarz Żony :"nonononono. Bez przesady")

Rebelko, nie mam gg, więc niestety nie mogłam z Tobą pogadać o wklejeniu zdjęcia. Ale i tak po odebraniu zdjęć od fotografa zdecydowałam, ze lepiej je schować do szuflady. Żona wyszła piknie a ja...............hi-hi. Żona znowu się złości:) (Że się oczerniam na forum:))

W sobotę jedziemy do Poznania na rajd. W imię Ojca i Syna. Wikuś, puścimy kartkę jak szczęśliwie dojedziemy.

Teraz będę kończyć, bo Żona zobaczyła że tu zainstalowany jest Quake. Dajmy Jej trochę pograć.

Editek, Editek, Ty jesteś taka tajemnicza, że ja nic nie wiem-dobrze jest, czy źle jest?

Smutek
Autor: mruczanka
01 czerwca 2004, 13:48

Gałązka bluszczu... ja ją cap!.. a ona mi mały deszcz prosto w twarz...I sobie tu szłam i myślałam, czy skoro słońce jest, to może taka mała tęcza rozbłyśnie mi w kropli na czole, czy mogą się kryć takie małe tęcze w morzu łez?

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

W pracy u Żony chodzi o to, że rzucają w nas błotem.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Boję się zacząć szukać pracy. boję się ubrać jak dorosła, wziąść pod pachę moje CV i udowadniać ludziom, że warto mnie zatrudnić. Dziś Dzien Dziecka. dobra wymówka, żeby zostać w domu. Jeszcze zdążę. Zdążę zmarnować czas, by się obudzić pod koniec miesiąca i stwierdzić że nie mamy za co żyć. Brr....Żona, Żona!! Nigdy bym Ci tego nie zrobiła.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Zakazany owoc znów krąży nad głową. Bolesne marzenie. Instynkt macierzyński nie do wyplenienia.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Chyba dobra ze mnie Żona. Tylko bezrobotna. Z własnej chęci. 

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Takie gorące noce bez piżamy owocują nieznanymi podróżami

w głąb ciała.

Uwielbiam jak kołyszesz.

Uwielbiam widzieć, niczym malarz. Proporcje.

Proporcje. Ile nas. Ile świata. Idealne.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Kochanie już idę do Ciebie. No widzę, jak patrzyszi mówisz, "Jestem z Tobą. Damy radę." I wstyd mi trochę, że jestem wciaż taka tchórzliwa i drżąca. a Ty mówisz:"Jesteś wspaniała. Robisz wszystko tak jak wymarzona Żona." Więć pójdę, odbiorę Cię z pracy. I ucałuję i spytam "Jak minął dzień?" Niech sobie patrzą.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^