Too late. Already closed.
24 stycznia 2004, 17:59
Dziś znienawidziłam drzwi otwarte na oścież. ..:::.....::::.....Chciałabym pozamykać wszystkie na klucz. Klucz. klucz. klucz. i zagrać na nosie każdemu intruzowi. zamknięte. nie wejdziesz. kto miał być w środku, to jest. a kogo nie wpusciłam, to nie zasłużył. to nie nadaje sie. to wynocha.
a My jesteśmy szczęściary. naprawdę, bo u nas jest pieknie. nic nie razi w oczy, nic nie kłuje. żadnej brzydoty. U NAS.
A tu wciąż muszę zatykać uszy. bo hałasują. bo dźwięczą pusto. i jeszcze każą się słuchać. To chyba najgorszy rodzaj upośledzenia-nie mieć duszy. To jakby wcale nie zyć.
"(...)Dokąd tak spieszno wam?(...)"
Dodaj komentarz