Małżeństwo


Autor: mruczanka
30 listopada 2003, 18:07

Dobry wieczór we Wrocławiu..

Kolejna niedziela spedzona w pracy dobiega końca....Jestem dziś spokojniejsza. Rano miałam dużo pracy, popołudniowy czas przecieka leniwie przez palce..Czekam na 19:00-żeby wybiec stąd w prost w ramiona Żonki.

Ostatnio mamy z Zonką koszmary w nocy..może to przez te ostatnie cięzkie dni..Dziś najpierw ona zbudziła mnie płaczem przez sen. Potem ponoć ja płakałam, ale wg słów Kici-wystarczyło że mnie pogłaskała po twarzy...Cmoknełam i zasnęłam:)

Wczoraj byłyśmy w centrum handlowym i ...wiecie w domu spluwam przez ramię i krytykuję przedświąteczną gorączkę i ganianie po sklepach, a lewdo wlazłam do sklepu-już po jakichś 15 minutach Zonka niosła niczym wielbłąd-bombki, łańcuchy, wielki kalendarz na 2004-z Kubusiem Puchatkiem, nocną lampkę, tablicę korkową do kuchni ( żebym Jej mogła zostawiać wiadomości na karteczkach..np. Kocham Cię :)..itd... Potem przez godzinę wybierałam kolczyki... Ja-która nie potrafi nosić żadnej bizuteri..Która w bólach i cierpieniu znosiła przekłuwanie uszu po Komunii Św... i przez lata nie miała złamanego pierścionka-nagle zapałałam żądzą posiadania wszystkiego co się świeci..Nie wiem co mi odbiło..Chyba nadmiar jarzeniówek w sklepie i ta świąteczna muzyczka sącząca się przez cały czas..Kupiłam malutkie kolczyki i kiedy przy najbliższej szybie sklepowej chciałam je włożyć okazało się że jedna dziurka w uchu mi zarosła...No coment.

Za tydzień jedziemy kupić choinkę, bo chcę się nachoinkować do syta-to w ramach rekompensaty za to że w święta pracuję.

Acha! ogłupieniu światecznemu nie było końca- ok. 21.00 robiłam łańcuch z wycinanek..Żona wciąż powtarzała ze rozumie mój pośpiech..Że przcież święta za pasem..jeszcze nie zdążę..:))) W kuchni wisi więc poklejony klejem biurowym łańcuch..

I love you all...bis morgen

 

my silent scream
30 listopada 2003
jaki faaajowy łoś... znaczy ten no renifer... ;)
30 listopada 2003
Ech dziewczyny, świąteczny łańcuch!! A wiesz, że ja mam choinkę w doniczce przed domem, wyhodowałam sobie, nie sądziłam, że tak ładnie urośnie. Już jej używaliśmy w zeszłym roku, teraz jest większa :))) Pa!

Dodaj komentarz