Licznik


Autor: mruczanka
04 stycznia 2004, 16:18

Po paru godzinach grzebiania w internecie, ( zawróciłam tez głowę Muszelce ) w koncu załozyłam sobie licznik. Jako ze mi nie wychodziło przez tyle godzin w końcu wstawiłam pierwszy lepszy i oczywiście wyszły na jaw po raz setny moje wiejskie upodobania do różu i serduszek..:)))) Niestety nie umiem teraz zmienić go na inny..A więc mam różowy licznik

Jasne że można bardziej pozytecznie spedzać niedzielę..Wiem, że sa wznioślejsze zajęcia..:) Ale ja mam dzisiaj TAKI WŁAŚNIE DZIEŃ i już.

Dzwoniłam do Żonki, która tak jak ja ma niedzielny dyżur w pracy.. Ledwo mówi, tak ma obolałe gardełko. Zapowiedziałam Jej że jutro lezy w łóżku i ani kawałka skarpety nie chcę widzieć spod kołdry! Ma leżeć i się  nie ruszać. Moja kolej na bycie pielęgniarką. Choć sama ledwo stoję na nogach...

Ale jestem już stara... To tak poza tematem.. Pierwszy raz w zyciu nie robię noworocznych postanowień.. Po co? Trzeba żyć każdym dniem i tyle.

Mam takie jedno marzonko za to... Żeby pojechać z Żonką na narty... Ona świetnie jeździ i ..ja nigdy nie miałam nawet jednej narty na nodze, ale wiem że ona marzy o górach. Tylko skąd wziąść pieniadze?

 

berenicca
05 stycznia 2004
ja też bym chciała na narty... tylko dla odmiany to ja jeździłam kiedyś, a on never. a powód, że no way ? taki, jak Wasz :(
04 stycznia 2004
No, i ładnie! :-) Ale na tamtej stronie to jest tych skinow licznikowych chyba z tysiąc...
04 stycznia 2004
Czytam te fragmenty z Waszego Zycia i...usmiecham sie ze łzami w oczkach...:)Ale te łzy to takie wiesz...happy łzy:))

Dodaj komentarz