Jeden dzien przed okresem


Autor: mruczanka
01 marca 2004, 21:23

Były pyszne placuszki ziemniaczane dziś na obiad-poezja smaku... I wclae na nie nie zasłużyłam swoim buczeniem, zmiennym nastrojem, łakaniem, narzekaniem i zrzędzeniem..A już na pewno nie rzucaniem ścierką :).. Ale dostałam pyszne placuszki-bo mi się zachciało..zamarzyło...I Kochanie upiekło rumiane, pachnące, smakowite!!! Obiad był pychotny.. Ale chyba muszę pomyśleć o areobiku..:)) Co tu robić, gdy Żona tak smacznie gotuje? No i kupiła pączka większego niż talerz..i zjadłam  na deser przed obiadem..

P.S. No.jak już pomarudziłam przez pół dnia w łózku, to pod wpływem Kochaniutkiej zdołałam zupę ugotować..

Teraz idę do pracy..dużo mi zostawili jak zwykle do roboty papierków..Potem zajrzę do Was. Pa-pa

aga-Mruczanka
02 marca 2004
No nie wiem, czy tak dobrze..Spodnie coraz ciaśniejsze....A Żona taki szkielecik..Niedługo będę się przy niej czuła jak słoń:)) ( no słonik..na słonia to chybam jeszcze za mała)
my silent
01 marca 2004
deser? i to jeszcze przed obiadem? oj Aguś.. ale ci dobrze.. :P
brunetkowo
01 marca 2004
placuszki..jakże i mi sie zachciało..takich babcinych..i ten zapach..pycha

Dodaj komentarz