Bez tytułu
09 marca 2006, 10:24
Nikt nigdy nie porowna£ mnie do rozy i chyba nie porowna. Ja tez nigdy nie lubi£am roz, bo by£y zbyt oczywiste, zbyt "wykorzystywane" przy byle okazji. Lecz przezy£am kolejna przemiane, hihi, jako dojrza£a trzydziestolatka. Chce mi sie roz i juz. Jedna taka stoi na nocnym stoliku-od Zony. Roze mnie zaczarowa£y. Albo ja postanowi£am, ze wsadze sobie troche czarow w codzienne zycie. I teraz to takie proste-ide ulica, byle jaka kwiaciarnia-i bum!czary-mary. Chocby by£ zwyk£y czwartek.
Mam nadzieje ze podzia£aja d£uzej niz jeden dzien.
Wracajac do spraw przyziemnych, dzis i jutro pracuje do 20:30 i taka jestem dobra Zona, ze wsta£am rano i juz ugotowa£am obiad.
brawo.
Ja jej tyle kwiatkow dalem,ze hohoh :))))
u mnie ostatnio nie ma sie co psuc, bo nie dbam o zawartość. a jak nadgnije, to sru! do kosza. ech.
no i mamy leczo na obiad!
a ja czekam na wiosnę i mje ukochane, ukochane, żółte kwiecie. mniam.
pozdrawiam i podziwiam za ten obiad, który tak wcześnie rano....ech.
i pozdrów żonę.
:]
Dodaj komentarz