Bez tytułu
16 stycznia 2004, 01:35
Dzisiaj zarzuciłam Żonie że za mało ze mnie korzysta. Powinna brać mnie więcej. Jestem dla niej i przecież sama się pcham w ręce. Ale ona zamknęła się na świat i tak po prostu staram sie chodzić na palcach, żeby nie szkodzic, żeby nie stresowac, nie kazać niczego. Ale to wcale nie tak łatwo. Ona się częściej zamyśla. A ja sobie siadam obok cichutko.
Ile jest mnie w Niej?
Ile jest Jej we mnie ?
nie wiemy. nie wiemy. Myslę, że nikt ..znaczy się nikt kto nie chciałby być okrutny, nie bedzie chciał przekonać się o tym, poddajac Nas doświadczeniu...rozdzieleniu.
Nas nie można rozdzielić. Chciałabym zrobić taki wielki napis, taki na cały wszechświat. "Nas nie wolno( te słowa podkreślone) rozdzielić Panie Boże".
Wzięłam urlop od 11 do 20-stego lutego.
Ten szpital jest taki wyjątkowo nieporządny, taki wyjątkowo przerażający,..bałagan, ....Chciałabym móc 100 lat testowac lekarza, a potem gdyby nie popełnił ani 0.000000000000000000000000000000000001 pomyłki mogłabym się ewentualnie zastanowic, czy może dotknąć mojej Żonki.
To ona ma operację.
Jestem żenująco skupiona na sobie.
Kogo obochodzi mój strach?
ACH, ZAPOMNIAŁAM JESZCZE JEDNO DODAC... KOCHAM CIĘ KOCHANIE. KOCHAM CIĘ KOCHANIE. KOCHAM CIĘ. KOCHAM. KOCHAM. KOCHAM MAŁA CHUDZIUŚKA LALECZKO, KRÓLEWNO, MISIUNIU, NAJDROŻEJSZE SERDUSZKO JEDYNE.
Dodaj komentarz