Bez tytułu
18 listopada 2006, 18:59
Wczoraj wieczorem kupi£ysmy pare rzeczy, ktore trzeba by£o oddac do reklamacji...A w Irlandii to jest proste i £atwe..Nie musisz sie gimnastykowac, strzepic jezyka, ani brac na litosc..po prostu mowisz ze chcesz dostac zwrot pieniazkow i tyle.
Potem dziarsko sobie posz£ysmy do miasta i po jakichs 15 minutach marszu zobaczy£ysmy ze ktos za nami idzie..mianowcie ochroniarz ze sklepu, w ktorym by£ysmy..troche nam sie s£abo zrobi£o...a on za nami goni£, bo chcia£ nas zapytac o numer telefonu..i wyduka£ jakims marokanskim akcentem, ze chce z nami "make friends":-), ze nas widuje w tym sklepie czesto..i ..i nie wiem co on sobie mysla£...ze normalny cz£owiek da komus obcemu na ulicy numer telefonu? My co prawda jestesmy tylko jako tako normalne, zw£aszcza ja, ale ten facet wyda£ mi sie wyjatkowo nachalny, brrrrrrrrrr
Dzien by£ krolewski..bajkowy...mimo tego...i by£ysmy w paru ksiegarniach, z nowymi i z uzywanymi ksiazkami..szuka£am Weroniki Coelho'a..ale widocznie to nie jest dobry czas, zeby ja czytac..bo nie znalaz£am. Za to w jedym sklepiku pan mi da£ takie drewniane schodki, bo oni maja po£ki az pod sam sufit, no i wesz£am i na wysokosci nosa leza£a Dziewczyna z per£a.
Poza tym powietrze by£o czyste, czas p£yna£ powoli, a my tak sobie chodzi£ysmy to tu to tam...
I jeszcze pare rzeczy robi£ysmy, ktore pozostana tajemnica:-)
Na pewno bede dzis dobrze spac.
Dobrego wieczoru wszystkim!
Dodaj komentarz