Bez tytułu
11 września 2006, 14:19
Patrzylam wlasnie do lustra po raz tysieczny probujac cos wyczaroac z niczego, czyli fryzure z moich w£osow i katem oka zobaczy£am na suficie bezcelnego, wielkiego pajaka. Nigdy w zyciu nie widzia£am takiego ochydztwa. Moze to jakis irlandzki gatunek. Akurat dzisiaj, akurat teraz wylaz£ swinia.
Bo jakims szostym pajeczym zmys£em widzia£ ze ja sie boje pajakow, ze jestem sama, a Zona poskramiacz wszelkiego robactwa wyjecha£a.
Niech mi nikt nie mowi ze nie boi sie pajakow. Wszystko wszystkim, ale ten by£ wyjatakowo paskudny, gruby, i nogi mia£ grube, we w£oskach, ble, fuuuuuuj...a jednak posz£am do sk£adziuku, wyciagne£am stary pantofelek co to sie mia£ jeszcze przydac, wlaz£am na £ozko, i trzep£am i ten cham gdzies zlecia£ na pod£oge, skoczy£am za nim a on znikna£. Jak mog£ tak znikanc?!!! Wyciag£am odkurzacz, przetrzepa£am wszystko dooko£a, a pajaka nie ma. Na bucie tez nie ma. Jakis skoczek pieprzony czy co?
I jak ja mam sie teraz spokojnie do £ozka wieczorem po£ozyc????
ale wiesz ta obawa przed pająkami na szczescie nie jest na tyle chorobliwa zebysmynie staraly sie ich zabic.
Mi tez czasem zwiewają. Pewnie Ci wyjdzie w nocy na nos ;) zartuję.
ja się bałam. wszystkie wielkie pająki miały na imię Edward;)a po chwili juz śp Edward:) już się nie boję, ale znam to, znam...nie bój się. jak skoczył tzn, że jest zesrany ze strachu i teraz zaszył się gdzieś w kąciku i ryczy jak głupi:) nie bój...a jak wyjdzie to go załatw na śmierć!! na plamę!:)
i po co to takie chodzi po świecie???...
Dodaj komentarz