Bez tytułu


Autor: mruczanka
30 maja 2006, 11:16
Szperajac po innych blogach uderzy£a mnie po oczach data 30sty maja. TRZYDZIESTY MAJA. Kiedy to sie sta£o ze jest prawie koniec maja?! Ale maj ma 31? Jest mi cholernie przykro. Jest mi przykro, nie wiem czemu, ale nie by£am na to przygotowana zeby tak 30sty wyskoczy£ nagle. I maj zawsze jest lepszy od czerwca tak jak sierpien od lipca. Musze sie napic.
psycholozka
30 maja 2006
naprawde Cie rozumiem, ja w weekend, kiedy otworzylam kalendarz to sie przerazilam, bo ZARAZ sesja...a nawet cieplo sie jeszcze nie zrobilo, phi.
30 maja 2006
mi sie tylko przykro zrobi£o bo ta cyfra niewdzieczna dzwieczy mi g£owie od jakiegos czasu...trzydziesci, trzydziesc lat mine£o.
30 maja 2006
To katastroficzno numeryczne myślenie mnie także jakoś rozproszyło... Choć nie zgadzam się z tytułową sentencją i daleki jestem od rozmyślania o przemijaniu,- to myśl końcowa mi odpowiada. NAPIJMY SIĘ!
w_ż_s_m
30 maja 2006
\"bieganie za kobietami....\" gdzie ja to wczoraj/przedwczoraj czytałam no......

a dlaczemu nie październik? grudzień? czy na tym swiecie nikt juz nie lubi chodnych miesięcy?? foch no.

Dodaj komentarz