Bez tytułu


Autor: mruczanka
21 kwietnia 2006, 10:44
Nie chce pisac ze znowu jestem przepracowana. Ale pracuje 9 dni pod rzad. Wolny mam dopiero przysz£y weekend.

Wczoraj mysla£am ze w koncu z£amie noge. Za te pare centymetrow wyzej nad ziemia coniektore kolezanki w pracy gotowe mnie by£y spalic spojrzeniem pe£nym nienawisci pogardy i zazdrosci. Spokojnie! Ja musze nosic obcasy, bo znowu kupi£am za d£ugie spodnie i ciagne je po ziemi. I wcale sie nie wywyzszam.
Poskarzy£am sie Zonie, a ona obroci£a mnie, spojrza£a na mnie z ty£u i powiedzia£a "To dlatego".
Gowno mnie obchodzi dlaczego. Zeby szlag trafi£ te zawistne lafiryndy.

I duzo jeszcze, duuuuuuuuzo innych rzeczy mog£abym napisac o kazdym dniu w pracy i o tym jak traktuja tu Polakow...ech. Ale nie. Po co.

Sni£o mi sie ze kupi£am sobie doniczke zeby zasiac kawiatki.
Dwa tygodnie temu kupi£am dwa puchate, pastelowe kubki-w ma£e rozyczki. I w te oto kubki teraz zapatrzona czuje sie ca£kiem szczesliwa.
Czasem niewiele mi trzeba. A czasem odwrotnie.
w_ż_s_m
25 kwietnia 2006
a ja się wtrące tutaj, ale odnośnie innej notki: zamieniam Twoja Irlandię na moje S. zamieniam na stałe, na zawsze. Irlandia - moja druga miłość. ja tam kcem!! kcem natentychmiast!!
rebelaintka
23 kwietnia 2006
ech, ostatnio dookola pełno zawisci - wszedzie
pia
21 kwietnia 2006
chciałam emigrować tam gdzie Ty jesteś, ale juz chyba mi się nie chce;)) a ja kurdupel jestem i wszystkie spodnie za długie zawsze i obcasy lub inne koturny zawsze...ale w pracy facety same i nie patrzą z zawiścią:) inaczej ciut patrzą;))) buziak i niech szlag trafi te lafiryndy!!!!
!!!kayah!!!
21 kwietnia 2006
a ja przesadzialm bambusa - teraz rozsie w wazonie...bo doniczka za plytka byla :)
usmiech na twarz mala i do przodu.
21 kwietnia 2006
...a ja zasiałam bazylię i coś na kształ uśmiechu pojawia się kiedy spoglądam na okno ....
21 kwietnia 2006
Bo jak kolorowe drinki uderzasz do głowy, kociak.
U mnie podobnie. Czasem zwykłe spoglądanie z wysokości parapetu, a innym razem znowu marzy się świat u stóp. Cała jestem jedną wielką sprzecznością.

Dodaj komentarz