Bez tytułu
12 kwietnia 2006, 12:38
ech. Jest ciuchtutko teraz. Nie wsta£am jeszcze. Na sniadanie zjad£am to co by£o w zasiegu reki, nie dalej niz pare centymetrow od £ozka, czyli chipsy plus ciastko plus cukierek. Urozmaicona dieta. A w lodowce na gorze kie£ki i organiczne pomidory. Ale wybiore sie tam jak mnie przycisnie pragnienie napicia sie kawy, nie wczesniej. A to z powodu ze Gienek szaleje od rana, cos gotuje, znowu pewnie kurnik (bo nie chce powiedziec chlew) zrobi.
Zona wroci z pracy po piatej.
A ja sobie tak cicho leze i ciezko mi sie mysli.
Obie dosta£ysmy pe£no zaproszen na niedziele. Wiadomo-Wielkanoc na obczyznie. I obydwie meczy£ysmy sie wczoraj nad tym jakby tu taktownie odmowic.
Bo same chcemy byc. Choc ten jeden dzien. Bo ja pracuje az do soboty od jutra. I w Lany Poniedzia£ek pewnie tez. I nie mam zamiaru sie stresowac jak w zesz£ym roku zeby dosiegnac idea£u tradycyjnych polskich swiat. Po pierwsze w Irlandii nie ma buraczkow z chrzanem, zadnego zurku i tym podobnych.
Mog£abym sie wybrac do jedengo z polskich sklepow. Ale ja juz postanowi£am ze uczcze ten dzien porzadnym wylezeniem sie w £ozku. I moze sobie postawie zo£te tulipany na stole.
.......ciiiiii Alarm przy drzwiach sie w£aczy£ to znaczy ze Gienek-osmiornica wyszed£. Wiec moze zjem cos wiecej i moge w sumie nawet naga po salonie potanczyc.
Mam nowe t£o na ekranie-jakies pustynne wzgorza, ocean na horyzoncie i kobieta z laptopem na brzuchu, lezy sobie wyciagnieta na tym bezkresie.
No to ide po kawe.
Acha. Podziekowania dla Mario_B. za ofiarowanie pomocy przy obs£udze DVD(laptopowe),ale ja wrzuci£am ten Madagaskar miedzy skarpety do szuflady na czas blizej nieokreslony.
No, obiecuje ze teraz juz wrzuce cos na sibie i dreptam do kuchni. 12sta wybi£a .
hm: toć to dopiero środa, jasny gwint!!
Dodaj komentarz