Behid the curtains


Autor: mruczanka
02 marca 2004, 03:14

Ostatnio miewam ponure myśli.. Żona z tym walczy, ale ja jestem ciężkim przypadkiem...Wykańczają mnie te choroby, mam uraz do lekarzy, przychodni i wszelkich diagnoz...Praca też mnie wykańcza..Jestem w dzisiejszych czasach "gorszym" nabytkiem dla pracodawcy, bo jestem uczciwa, sumienna, sprawiedliwa i perfekcyjna,...a na domiar złego mam osobowość oraz  nie znoszę siedzieć cicho, gdy komus dzieje się krzywda, lub gdy coś jest fałszowane..Bardzo zły ze mnie pracownik..

Z Zoną tworzymy w domu istną twierdzę... To kryjówka, gdzie opatrujemy rany, gdzie się leczymy, po ciosach zadanych przez to życie-TAM na ZEWNĄTRZ. ... Jak mamy wolne, to najchętniej nie wstajemy z łózka jak najdlużej...Chowam się w ramionkach Mojej Pachniacej Żonuni..łaskoczę ją po pleckach-ona mruczy jak kotka:))

Nie jest łatwo..czuję się wciąż jak na wojnie-ja kontra okrutny świat pracy i chorób...Choroby pewnie by zniknęły, gdybym nie pracowała w tym bagnie... Ja włąściwie-wchodzę w bagno, a potem przez dzien, który mam wolny po pracy-próbuję się oczysić z tych brudów..Ale to tak ciężko..tak cięzko! Jestem zmęczona i dziś wyłam pół dnia.. Wskazówki zegara chodziły tak szybko..Jakby  nie mogły zwolnić-tak jak wtedy gdy jestem w pracy..

Żoneczka będzie rano czekać przy drzwiach..Rozbierze mnie z kurtki, zabierze ode mnie plecak...Najpierw przytuli, mocno, mocno...I powie:"przytul mnie mocniej, mocniej"...Zapyta jak było i kilka razy powtórzy, że mam pić herbatę, bo stygnie..I zamiesza miodzik, żeby nie został na dnie..Zacznę płakać ze zmęczenia-a Misia będzie mnie rozbierać..Potem prysznic...resztki sił...Padnę nałózko, a Żonuś położy się ze mną jeszcze na trochę..A ja zapytam "Będzie ze mną sipiać Laleczko?" Misia powie:"Tak Kochanie"..ale ja zapytam jescze parę razy "Ale będziesz spać ze mną długo, długo?"...i nim Misia odpowie urwie mi się film... A późnym popołudniem wstanę cała połamana, z czerwonymi oczami..Nieprzytomna i zmarznięta..Po nocce wpracy-sen w ciagu dnia nie przynosi  żadnego odpoczynku..:(

Tak ...

Chciałabym wygrać tą bitwę...Ja kontra pieprzniety, pędzący do nikąd świat....

 

04 marca 2004
K. moja....KCB
my silent
04 marca 2004
a ja powiem inaczej:.. nie moge tego czytac.. tak ci zazdroszcze.. masz do kogo wracac.. ma cie kto przytulic.. ma kto szepnac mile slowko.. swiat jest beznadziejny.. dla wszystkich.. (no ok.prawie wszystkich..) a ty masz choc malutkie szczescie.. mala iskierke radosci... TAK BAARDZO CI ZAZDROSZCZE......
oczekiwanie
03 marca 2004
Aguś! Trudno czasem obudzić radość w tej naszej bolesnej rzeczywistości, ale wartość, którą w sobie masz jest w stanie pokonać siłę próżności... Hmmm... Natomiast siła, która jest w nas jest niepokonana; Choćby umysł był gnębiony, to w Twoim serduszku NADZIEJA rozkwita sie sama! A tą NADZIEJĄ jest dla Ciebie Twoja ŻONKA ;) Ps. przepraszam za ten "filozoficzny wywód", ale tak mi jakoś przeszło od mojego Aniołka - Życia :)
oczekiwanie
03 marca 2004
Czy jest taka droga Którą można przejść Droga przez życie całe Gdzie radość jest i śmiech? Czy istnieje taki świat Świat wartości i bez wad? Świeci tam zawsze słońce Niebo błękitem prowadzi ład? Czy można drogą Przez życie przejść Nie raniąc żadnej łzy? I śmiać się po granicy kres? Czy jest taka droga Co zaprowadzi w ten świat? JEST TAKA DROGA I NIE JESTEŚ NA NIEJ SAM...
03 marca 2004
kocurku wyluzuj, świata nie zmienisz. To rozpędzona machina ukierunkowana na dojenie wszystkiego i wszystkich. Jak się temu poddasz, wejdziesz w tryby to cię przemieli a potem wypluje. Dlatego wyluzuj. Specjalnie dla Ciebie opiszę pewną historyjkę, w której morał jest bardzo prosty (u mnie na blogu). buziaki:)))
02 marca 2004
Agus oj wiem....tez tak czasem mam, ale raczje rzadziej niz Ty...tak mi przykro, ze tak masz:(
berenicca
02 marca 2004
to i ja złym pracownikiem jestem :)
02 marca 2004
Tak mi przykro, aga, że czujesz się w pracy jak na jakiejś wojnie. ja czasem też się tak czuję, nie znoszę tego! marzy mi się wieczny pokój i wieczna miłość. pa pa, mała, całusy :-)
porcelanowa_tancerka
02 marca 2004
cięzko jest pozbyc sie całego brudu...ty kontra swiat...to doyc trudne. pozdrawiam
aga-mrr
02 marca 2004
Ale wiesz E. że coraz bardziej jestem sfrustrowana, że ta praca wysysa ze mnie tyle dobrej energii. Że się tu starzeję na tych nockach, nerwica się pogłębia..Jestem silna, ale ile można????
02 marca 2004
Agus wiesz co? Moja droga K. przysłała mi cosik na poczte i jak to odsłuchałam to na pare sekund zaczełam tez miec wszystko w d**** a na koncu jeszcze dodałam w myslach K***wa...Swiat Zewnetrzny...Praca i Ty jako bardzo dobry pracownik-człowiek...trzymaj sie siebie i Swojej Zony i tyle Cie powinno interesować...idziesz tam, ale wiesz, ze wrócisz TU, gdzie jest cieplo i spokojnie...wrócisz do Waszej twierdzy, i Tyle:)

Dodaj komentarz